poniedziałek, 28 marca 2011

Crumble migdałowe z karmelizowanymi jabłkami i daktylami.





Dla mnie deser doskonały.  Z kulką lodów waniliowych. Nie potrzeba słów.



Kruszonka:
65 g zimnego masła 
65 g cukru 
¼ łyżeczki miałkiej soli
65 g  mąki
65 g mielonych migdałów

Karmelizowane jabłka:
(zmodyfikowany pomysł  Liski,)
4 jabłka pokrojone w ósemki
100gram brązowego cukru
40 gram masła
kilka daktyli
Na patelni rozgrzać masło z cukrem. Kiedy zacznie się karmelizować wrzucić jabłka z daktylami i smażyć ok 15 minut na wolnym ogniu. Nie wolno ich często przewracać żeby się nie rozpadły.Jabłka powinny mieć złocisty kolor i być dobrze obtoczone w karmelu.
Do foremki przekładamy karmelizowane jabłka z sosem. Z podanych wyżej składników zagniatamy kruszonkę. Posypujemy dokładnie jabłka. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni C i pieczemy ok 20-25 minut.
Crumble najlepiej smakują ciepłe z kulką lodów.
Polecam :)

Chlebki Naan.

Ten rodzaj chleba podaje się do wielu dań kuchni indyjskiej. Świetnie smakuje z daniami wegetariańskimi i mięsnymi.  Do kurczaka tikka masala pasuje idealnie.
Składniki:
2  szklanki maki pszennej
niepełna szklanka cieplej wody
10 gram świeżych drożdży/ 1łyżeczka drożdży instant
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki cukru
1/2 łyżeczki ostrej papryki
sody oczyszczonej na czubek łyżeczki
2 i 1/2 łyżki jogurtu naturalnego
2 łyżki oleju

Mąkę wsypujemy do miski mieszamy z solą, sodą i papryką. Drożdże mieszamy z cukrem i zostawiamy na 10 minut w ciepłym miejscu. Jogurt łączymy z olejem. Wszystkie składniki łączymy i wyrabiamy gładkie ciasto. Przykrywamy ściereczką, zostawiamy na kilka godzin w ciepłym miejscu. Po wyrośnięciu odrywamy z ciasta małe kawałki i wałkujemy na cienkie placki. Piekarnik i blachę rozgrzewamy maksymalnie
(ok 250 stopni C).Na rozgrzaną blachę układamy placki, na spód piekarnika kładziemy naczynie z wodą (naan nie wyschnie). Chlebki pieką się ok 4-6 minut.
Smacznego!

niedziela, 27 marca 2011

Kurczak tikka masala


Na dobry początek mojej fascynacji kuchnią indyjską. Potrawa mająca swoje korzenie w Indiach, choć teraz zapewne bardziej brytyjska niż indyjska. Pochodzenie jest sporne, pewne jest że kurczak tikka jest jak najbardziej indyjski, a sos masala to już pewnie dodatek brytyjski inspirowany kolonią. Kurczak tikka jest marynowany i pieczony w specjalnych piecach tandoori. Gliniany piec, w którym osiągana jest  wysoka temperatura i czas pieczenia jest bardzo krótki, a mięso pozostaje soczyste. Tandoori w ogródku jeszcze nie mam:), ale w domowych warunkach dzięki kilku trickom można uzyskać podobny efekt.
Potrawa może wydawać się skomplikowana, ze względu na listę składników. Kiedy jednak zgromadzimy kilka charakterystycznych przypraw, reszta pójdzie jak z płatka.

 Zaczynamy od marynaty, to ona sprawia że kurczak pozostaje soczysty.
Marynata:
200 ml jogurtu naturalnego
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
2 łyżeczki mielonego kuminu
1 łyżeczka mielonego imbiru
1 łyżeczka mielonego chili
sól
pół cytryny
500-600 gram kurczaka

Kurczaka kroimy w grubą kostkę, delikatnie solimy i skrapiamy sokiem z połowy cytryny. Łączymy z jogurtem wszystkie przyprawy i dokładnie obtaczamy w marynacie kurczaka. Zostawiamy w lodówce na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.
Indyjskie jedzenie dla naszych polskich podniebień jest ostre. Z ostrymi przyprawami  musicie uważać. Ja do marynaty i sosu dodaję bardzo ostry rodzaj papryki, zapewne jest to chili( nie jestem pewna), który polecił mi Pan w indyjskim sklepie. Jeżeli nie będziecie mieli takiej papryki możecie zastąpić ją 2 łyżeczkami pieprzu cayenne.
Po zamarynowaniu kurczaka smażymy na rozgrzanej patelni grillowej, lub teflonowej z niewielką ilością oleju.
Smażenie ma być intensywne i krótkie, kurczak może być nawet lekko niedosmażony, będzie się jeszcze dusił w sosie.
Kolejny krok to przygotowanie pasty masala :
2 ząbki  posiekanego czosnku
1 łyżeczka mielonego imbiru
1 łyżeczka chili
1 łyżeczka wędzonej papryki (dałam słodką paprykę mieloną)
2 łyżeczki garam masali
1 łyżeczka kurkumy
1/2 łyżeczki soli
2 łyżeczki mielonej kolendry
1 łyżeczka mielonego kuminu ( nie polskiego kminku! tylko kminu rzymskiego)
2 łyżki oleju
2 łyżki koncentratu pomidorowego
2 łyżki mielonych migdałów
Wszystkie składniki  dokładnie łączymy.
Teraz przygotowujemy sos:
2 cebule
kawałek świeżego imbiru (użyłam mielonego)
mały pęczek kolendry( użyłam 1 łyżeczkę mielonej)
500 gram pulpy pomidorowej( 1 opakowanie)/ puszka pomidorów bez skórki
200 ml mleka kokosowego
ok. 3/4 szklanki wody
1-2 łyżeczki mielonych migdałów
sól/ pieprz do smaku
olej
Cebulę pokrojoną na cienkie plasterki, imbir i kolendrę podsmażyć kilka minut na oleju. Dodać pastę, wszystko dokładnie wymieszać, chwilkę podsmażać.  Dodać pulpę pomidorową, mleko kokosowe i wodę.  Gotować na małym ogniu 15 minut, dodać kurczaka, gotować jeszcze 5 minut, co jakiś czas mieszając. Trzeba kontrolować czy nie za dużo płynu odparowało, jeśli tak dodać wody. Podawać z ryżem lub chlebkiem naan.
Przepis znalazłam w internecie  jakiś czas temu i nie potrafię podać jego źródła. Został on zresztą zmodyfikowany przeze mnie w czasie kilkukrotnego przygotowania potrawy.
Mam nadzieję, że pomimo długiego opisu i listy produktów skusicie się na kurczaka tikka masala. Warto!

piątek, 25 marca 2011

Umiekłam mój PIERWSZY Chleb!

Jupi jeee! Upiekłam chleb! Pierwszy! Pachnący! Pyszny, zdrowy -orkiszowy:) ! Niesamowite uczucie. W domu pachnie spokojem i  babcią .   Peace ,Love, Bread !!
Przepis znalazłam u  Kuby. Jest  też u  niego audycja radiowa w której braliśmy udział. Zapraszam do posłuchania na kuba-pichci .
Chleb z tego przepisu jest bardzo łatwy i skoro wyszedł mi wyjdzie i wam.
Kuba podaje składniki na dwa chlebki. Ja na początek chciałam zrobić jeden.
Podam wam składniki na jeden mały chlebek :


530 g mąki orkiszowej
ok. 17 g świeżych drożdży lub ok. 2.5 g instant
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki miodu
1 łyżeczka oliwy
400 ml ciepłej wody
nasiona sezamu do posypania( ja użyłam siemienia lnianego )

Przygotowanie za Kubą :
Mąkę i sól wymieszać, wsypać drożdże, wymieszać. W środku zrobić dołek, dodać oliwę, miód, wodę. Dobrze wyrobić (5-10 min.), aż ciasto zacznie odchodzić od brzegów naczynia – na tym etapie może cały czas być klejące – nie dosypywać mąki.
Chlebek przenieść do wysmarowanych masłem* i wysypanych foremek – keksówek 21x10 cm. *Wypełnić je do połowy, ciasto wcisnąć w narożniki. Przykryć i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia i podwojenia objętości (ciasto powinno wyrosnąć do brzegów foremki), około 1-1,5 godz. lub nawet dłużej. Przed pieczeniem posmarować mlekiem i posypać sezamem.
Piec w 200C około 40-50 minut. Studzić na kratce.

* Formę wysmarowałam masłem i wysypałam otrębami orkiszowymi
* Nie miałam keksówki, tylko zwykłe naczynie żaroodporne i też wyszło ok:)

Moja " Ryba po grecku"

O naszej poczciwej rybie po grecku, w Grecji nie słyszeli. To nic. Jest dobra i koniec:)  Moja wersja to chrupiąca ryba i miękkie warzywa. Pikantno - słodka i kolorowa.

Warzywa:
4-5 marchewek
3 cebule
1/3 selera
1/2 pora
1 pietruszka
1 puszka pomidorów bez skórki
2 łyzki miodu
sól
pieprz cayenne
ostra papryka
gałka muszkatołowa

Podsmażyć cebulkę , dodać starte warzywa , poddusić, dodać pomidory doprawić do smaku przyprawami, dodać miód. Zostawić do ostygnięcia

Ryba:
5-6 płatów białej ryby
sól
pieprz
cytryna

Panierka
4 łyżki mąki ziemniaczanej
4 łyżki mąki pszennej
2 łyżki mąki kukurydzianej
niepełna szklanka wody
1łyzeczka kurkumy
sól
ostra papryka

Rybę osuszamy papierowym ręcznikiem solimy, pieprzymy, skrapiamy cytryną.
Z trzech rodzajów maki i wody robimy gęste ciasto, dodajemy kurkumę, szczyptę soli i ostrej papryki.

Rybę obtaczamy w cieście i smażymy, aż panierka będzie chrupiąca.W płaskim , szerokim naczyniu układamy rybę i przykrywamy warzywami. najlepiej smakuje na zimno.

poniedziałek, 21 marca 2011

Radiowo

Słuchajcie dziś Radia Łódź -99.2 między 20 a 21. Będzie audycja o pasji gotowania, z moim skromnym udziałem:)

Piątek wieczór- to co jemy? Calzone




W piątki mamy tak: wracając do domu  wpadamy do sklepu , przekomarzamy się co kupić, każde  z nas ma inny pomysł na kolacje. Piątkowe wieczory lubimy spędzać bez pośpiechu. Wspólnie. I musi ładnie pachnieć z piekarnika. I nawet jeśli jesteśmy zmęczeni nie rezygnujemy z przygotowania przysmaków :) W ten piątek zrobiliśmy calzone. Jeśli chodzi o pizze to mamy już spore doświadczenie w jej domowej produkcji, ale z calzone ciągle jesteśmy w fazie prób i błędów.
Calzone to pizza w kształcie pieroga. Pizza to przede wszystkim ciasto. Cienkie, od spodu chrupiące, ładnie wypieczone. Takiego ciasta trzeba uczyć się od mistrza, dla mnie mistrzowskie przepisy na pizze i nie tylko są u Liski. Jej blog  White Plate to najwyższa półka.Mam plan kiedyś do niej doskoczyć.

Ciasto na dużego pieroga:
(podwójna porcja Liski)

240g mąki (niecałe 2 szklanki)
1 łyżeczka drożdży instant (ja użyłam świeżych ok. 1/3 paczki)
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka (niepełna) soli
3/4 szklanki wody
4 łyżeczki oliwy + 1łyżka do posmarowania ciasta
Wszystkie składniki zagnieść - można mikserem. Uformować kulę, posmarować ją łyżką oliwy i odłożyć do miski na 1 h do wyrośnięcia. Przykryć miske ściereczką.
Jeśli chodzi o wyrabianie ciasta trzeba to zrobić dokładnie. Mój pomysł na dobrze wyrobione ciasto- oddać je  w ręce zdenerwowanego po pracy faceta. :)
Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy cienko, najlepiej robić to od razu na papierze do pieczenia. Smarujemy sosem pomidorowym całość, a na połowie rozkładamy dowolne składniki. Zlepiamy brzegi tak aby powstał duży pieróg.
Nasze składniki:
1 duża cebula
kilka pieczarek
kilka pomidorów koktajlowych
kilka plasterków ananasa z puszki
podsmażone kawałki piersi z kurczaka w ulubionych przyprawach


Sos
1przecier pomidorowy
sol,cukier pieprz,
bazylia, oregano
nie podaję proporcji bo sama robię to" na oko" , wy musicie popróbować jaki wam będzie smakować.

Calzone tak jak pizze wkłada się do rozgrzanego na maksa piekarnika. Najlepiej piecze się na specjalnym, rozgrzanym kamieniu do pizzy. Ja takiego nie posiadam, więc rozgrzewam blachę. Pieczenie w tak gorącym piekarniku trwa kilka do kilkunastu minut. Dobry czas dla calzone to 10-13minut.

wtorek, 15 marca 2011

Pesto pietruszkowe

Dostałam przykaz jedzenia natki pietruszki w ilościach hurtowych. Nie jestem fanką całej tej zieleniny. Jak to mówi mój znajomy : ze wszystkich warzywek najbardziej lubię karkóweczkę :). Ja też! Oto próba pogodzenia przyjemności z obowiązkiem. Pesto można sprytnie ukryć pod plasterkiem szynki, dodać do sałatki, czy gdziekolwiek będzie nam pasowało. Jeżeli będziecie miały/mieli problem ze znalezieniem świeżej pietruszki można użyć mrożonej, albo wyhodować w doniczce jak chlubnie uczyniłam to ja!


Składniki
duży pęczek pietruszki
2-3 ząbki czosnku
kilka orzechów laskowych/ włoskich (lub innych)
2-3 łyżki oliwy z oliwek
pieprz, sól

Orzechy prażymy na suchej patelni 3 minuty, siekamy pietruszkę.Do moździerza( ewentualnie blendera) wrzucamy obrany czosnek, solimy - odda wtedy więcej soków, ucieramy.Wrzucamy resztę składników i dokładnie ucieramy. Dodajemy oliwę, doprawiamy do smaku.

*przepis zauważyłam na którymś z babskich kanałów. Pesto robiłam z pamięci i mam nadzieje że o niczym nie zapomniałam. Wyszło dobre:)

poniedziałek, 14 marca 2011

Ekspresowe ciasto ratunkowe

Jak tu pogodzić niemożność wyjścia z łóżka z dziką potrzebą pochłonięcia czegoś słodkiego? Trudne, jednak wykonalne.Ale. Jak nie przerywać leżakowania na dłużej niż 10 min i mieć pyszne ciacho? Oto zagwozdka dnia wczorajszego. Pomysłów było kilka, ale zostały szybko zweryfikowane przez zawartość szafek i lodówki. Jednak po kilku próbach dogadałam się z domowymi zapasami :

1 paczka biszkoptów/ ciastek digestive
1 puszka masy kajmakowej
1 słoiczek dżemu z czarnej porzeczki
1 kostka masła
1-2 łyżeczki gorzkiego kakao
kilka mrożonych malin

Paczkę ciastek wrzucamy do blendera i miksujemy na "proszek". Z kostki masła odkrawamy mały kawałek i wrzucamy do sproszkowanych ciastek, miksujemy. Tak powstaje spód ciasta, trzeba sprawdzić czy jest dość "klejący", aby dokładnie wyłożyć nim spód blaszki.W moim przypadku była to mała tortownica. Na spód wykładamy słoiczek dżemu z czarnej porzeczki[ miałam taki moocno porzeczkowy od teściowej :) ]
Do pojemnika miksera wrzucamy masło, miksujemy na gładką masę , powoli wrzucając masę kajmakową. Dokładnie mieszamy na wolnych obrotach. Masę rozkładamy na warstwie dżemu i wyrównujemy. Możną powkładać w nią kilka mrożonych malin. Wierzch posypujemy suto gorzkim kakao. Wkładamy do lodówki na małą godzinkę :) Wszystko to robi się naprawdę ekspresowo, mi zajęło  8 minut:) Smak jest zaskakująco dobry, połączenie słodkiej masy z kwaskowatością dżemu i mocnym smakiem kakao- warte wyjścia z łóżka :)

czwartek, 10 marca 2011

Budyniowiec -"smaczne to prostackie ciasto"

 Nie jest to wyrafinowane ciasto. Bardzo proste i szybkie i zawsze się udaje i zawsze inaczej :)
Pamiętam smak budyniu z dzieciństwa. Kiedy zostawaliśmy sami w domu ze starszym bratem mieliśmy ochotę na deser. Ten był zawsze pod ręką i w zasięgu umiejętności gotującego. Kłótnia obowiązkowa: waniliowy contra czekoladowy. Czasem (przywilej starszego i robiącego)wygrywał mój -waniliowy .Jedliśmy gdy wierzch pokryła skórka, a środek był ciepły. Polany konfiturą wiśniową Mamy.Najlepszą.Gęstą i słodką z ogromną ilością wiśni.
Długo nie jadłam budyniu, jakiś czas temu spróbowałam tego ciasta i wspomnienia wróciły.
Ciasto umilające braki w domowej spiżarni:)

Składniki
2 jaja*
1 szklanka cukru
1 kostka masła/ margaryny
3 szkl. mąki pszennej
3 łyżeczki  proszku do pieczenia
3-4 łyżki kwaśniej śmietany (można zastąpić jogurtem)

1-2 duże gruszki /jabłka
1 budyń na 3/4 l. mleka

Z podanych składników  zagnieść ciasto i podzielić na pół. Jedną część wyłożyć na blachę. Obrać owoce, pokroić w ósemki, ułożyć na warstwie ciasta.Ugotować budyń i gorący wylać na gruszki / jabłka. Przykryć pozostałą warstwą ciasta*. Piec 45 -50 minut w piekarniku nagrzanym do 180º C.
Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem.
                                                                                      Smacznego!
* jeżeli robicie ciasto dla kogoś kto jajek jeść nie może, wcale nie trzeba ich dodawać! Ciasto wychodzi bardzo dobre i bez nich. Trzeba wtedy zamienić jedną z trzech szklanek mąki pszennej na kukurydzianą i dodać trochę więcej śmietany ,czyli: 2 szklanki mąki pszennej, 1szklanka mąki kukurydzianej, 5-6 łyżek śmietany, reszta jw.

* robiąc budyniowca pierwszy raz problematyczne może być ułożenie drugiej warstwy ciasta na warstwie budyniowej. Ja rozgniatam ciasto na cienkie "placuszki" w rękach i układam obok siebie. Szybko i bez zabawy z wałkiem.

Do biegu gotowa- Start!

Początkowo zaczęło mnie to bawić,
później interesować,
teraz zauroczona gotowaniem chcę się wgryzać w świat smaków i zapachów.
Oby ten blog był dobrą szkołą!