środa, 24 sierpnia 2011

SUSZONE POMIDORY- ZŁOTO LATA


 Jestem miłośniczką suszonych pomidorów .Wzbogacają  smak wielu dań i są świetną przystawką. W zimowe wieczory pachną latem i słońcem. Nawet oliwa z ich zalewy jest świetnym,  aromatycznym dodatkiem do sałatek i innych dań.
Polecam przepis, bo pomidorki wyszły pyszne!





Składniki:
pomidory- mięsiste, podłużne( w dużych ilościach)
olej słonecznikowy
oliwa z oliwek
ocet jabłkowy+ocet z  sherry
zioła według upodobań u mnie:
oregano, bazylia
czosnek
sól


Do suszenia będą nam potrzebne pomidory o mięsistym miąższu. Najlepsze są takie o podłużnym kształcie i niewielkich rozmiarach. Pomidory myjemy, przekrawamy na pół, możemy(ale nie musimy) lekko wydrążyć środek który jest wodnisty lub z pestkami. Pomidory układamy na blasze wyłożonej pergaminem i  dokładnie solimy.Suszymy w piekarniku nagrzanym do temperatury 70-90 stopni C z włączonym termoobiegiem. Czas suszenia jest trudny do określenia. Zależy czy zostawicie cały miąższ, czy część usuniecie. Ja suszyłam swoje pomidory jednego dnia 4 godziny, zostawiłam na noc i następnego dnia suszyłam jeszcze ok 1-2 godzin.
Pomidorów nie suszymy na wiór, w środku miąższ powinien zostać elastyczny.
Ususzone pomidory wsypujemy do miseczki i  dokładnie skrapiamy octem jabłkowym i z sherry. Posypujemy ziołami. Odstawiamy. Do garnka wlewamy olej słonecznikowy pomieszany z oliwą z oliwek w proporcjach 2:1. Podgrzewamy mieszankę do momentu aż zaczną pojawiać się pierwsze pęcherzyki. W wyparzonych słoikach układamy pomidory i wrzucamy do każdego słoika 1-2 ząbki czosnku. Zalewamy gorącą oliwą. Musicie słyszeć charakterystyczny syk, jeżeli pomidorom zaczyna podczas wlewania brązowieć skórka, oznacza że oliwa jest za gorąca. Oliwę wlewamy tak aby przykryła wszystkie pomidory i wlewamy jeszcze trochę więcej , pamiętając że pomidory część oliwy wchłoną. Zakręcamy i szybko przekręcamy do góry dnem. Po ostygnięciu trzeba sprawdzić czy każdy słoik się zawekował. Oznaką tego jest wklęśnięcie na środku zakrętki słoika.
W razie wątpliwości pytajcie. To moje pierwsze suszone pomidory, ale wyszły naprawdę dobrze i nie było żadnych problemów w czasie przygotowania. Wam też się udadzą!
Pozdrawiam!




2 komentarze:

  1. Ja suszę pomidory w specjalnej maszynie do suszenia warzyw i owoców , ale te z piekarnkika na pewno też dobre. Uwielbiam je ! część przechowuję w oliwie, a resztę w słoiczkach w towarzystwie ryżu zawinietego w gazę, dla wyciągania wilgoci :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też jestem ich fanką :) Takie słoiki to cenne skarby :)

    OdpowiedzUsuń