poniedziałek, 21 marca 2011

Piątek wieczór- to co jemy? Calzone




W piątki mamy tak: wracając do domu  wpadamy do sklepu , przekomarzamy się co kupić, każde  z nas ma inny pomysł na kolacje. Piątkowe wieczory lubimy spędzać bez pośpiechu. Wspólnie. I musi ładnie pachnieć z piekarnika. I nawet jeśli jesteśmy zmęczeni nie rezygnujemy z przygotowania przysmaków :) W ten piątek zrobiliśmy calzone. Jeśli chodzi o pizze to mamy już spore doświadczenie w jej domowej produkcji, ale z calzone ciągle jesteśmy w fazie prób i błędów.
Calzone to pizza w kształcie pieroga. Pizza to przede wszystkim ciasto. Cienkie, od spodu chrupiące, ładnie wypieczone. Takiego ciasta trzeba uczyć się od mistrza, dla mnie mistrzowskie przepisy na pizze i nie tylko są u Liski. Jej blog  White Plate to najwyższa półka.Mam plan kiedyś do niej doskoczyć.

Ciasto na dużego pieroga:
(podwójna porcja Liski)

240g mąki (niecałe 2 szklanki)
1 łyżeczka drożdży instant (ja użyłam świeżych ok. 1/3 paczki)
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka (niepełna) soli
3/4 szklanki wody
4 łyżeczki oliwy + 1łyżka do posmarowania ciasta
Wszystkie składniki zagnieść - można mikserem. Uformować kulę, posmarować ją łyżką oliwy i odłożyć do miski na 1 h do wyrośnięcia. Przykryć miske ściereczką.
Jeśli chodzi o wyrabianie ciasta trzeba to zrobić dokładnie. Mój pomysł na dobrze wyrobione ciasto- oddać je  w ręce zdenerwowanego po pracy faceta. :)
Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy cienko, najlepiej robić to od razu na papierze do pieczenia. Smarujemy sosem pomidorowym całość, a na połowie rozkładamy dowolne składniki. Zlepiamy brzegi tak aby powstał duży pieróg.
Nasze składniki:
1 duża cebula
kilka pieczarek
kilka pomidorów koktajlowych
kilka plasterków ananasa z puszki
podsmażone kawałki piersi z kurczaka w ulubionych przyprawach


Sos
1przecier pomidorowy
sol,cukier pieprz,
bazylia, oregano
nie podaję proporcji bo sama robię to" na oko" , wy musicie popróbować jaki wam będzie smakować.

Calzone tak jak pizze wkłada się do rozgrzanego na maksa piekarnika. Najlepiej piecze się na specjalnym, rozgrzanym kamieniu do pizzy. Ja takiego nie posiadam, więc rozgrzewam blachę. Pieczenie w tak gorącym piekarniku trwa kilka do kilkunastu minut. Dobry czas dla calzone to 10-13minut.

1 komentarz:

  1. O cholera, aleś narobiła mi smaku... A mi piekarnik nie działa!!!

    OdpowiedzUsuń