piątek, 4 listopada 2011

Chwalenie....


Trochę się pochwalę.....

czwartek, 13 października 2011

Imbir Marynowany do sushi

 Dotrzymuję  obietnic.
Przedstawiam wam sposób na marynowany imbir.
Ceny słoiczków tej przystawki zachęcają do domowego kombinowania. Pierwsze domowe sushi było dobrym pretekstem do tego typu eksperymentów. Rąbiąc internetowy research obawiałam się że domowy imbir może w ogóle nie przypominać tego ze sklepowych półek. Czytałam skargi że imbir wyszedł łykowaty, że nie da się zrobić dobrego  w domu, bo w polskich sklepach nie można znaleźć młodych korzeni imbiru....Imbir trudno się obiera, trudno kroi i właściwie to się nie opłaca z tym babrać.Pozwolę się nie zgodzić. 
Kilogram imbiru można kupić w sklepie za około 12 zł . Z takiego kilograma wyjdzie nam kilka ładnych słoiczków. Tyle samo zapłacimy za 180 gramów gotowego marynowanego imbiru. To już jeden niezły argument. Drugi- obieranie będzie łatwe jeżeli użyjemy do tego procederu łyżeczki (tak , takiej od herbaty) , do krojenia wystarczy ostry nóż i trochę cierpliwości.  Trzeci przeważający argument - chyba znalazłam sposób na łykowatość tego pięknisia.

Składniki:
500g imbiru
800 ml wody (filtrowanej)+ 1 litr
4-5 łyżek soli*
5 łyżek octu spirytusowego + 1 łyżka octu jabłkowego
5-6 łyłyek cukru
1/2 łyżeczki soli soli


Tak, wiem teraz  wytrawni smakosze mnie zlinczują, bo do marynowania imbiru zaleca się stosować ocet ryżowy. Jednak taką informację przyswoiłam późnym, zimnym wieczorem , wiec sami rozumiecie... lenistwo. Ale! Po pierwsze wszyscy próbujący twierdzą że nie czuć różnicy, po drugie większa oszczędność.


Przepis (wreszcie):
1. imbir obieramy łyżeczką (skrobiemy z góry na dół)
2. ostrym nożem kroimy wzdłuż włókien na mega cienkie milimetrowe plasterki
3.zagotowujemy 1 l wody z dużą ilością soli (może być więcej niż podano) i dodajemy pokrojony imbir
4. na wolnym ogniu gotujemy  ok 10-15 minut
5. imbir odcedzamy i płuczemy pod bieżącą wodą
* gotowanie imbiru w solance sprawi że nie będzie łykowaty
6. 800ml wody zagotowujemy z octem, cukrem i solą
7. imbir układamy w przygotowanych słoikach zostawiając ok. 30% miejsca
8.  gotującą zalewą dopełniamy słoiki.
9. zakręcamy, odwracamy do góry dnem i zostawiamy do wystygnięcia


Powodzenia!

CDnO? 4-Razowe tagliatelle pod świeżym szpinakiem z kotlecikowymi niespodziankami

Dziś proponuję wam bardzo zdrowy, pełnowartościowy posiłek. Na targu znów pojawił się świeży szpinak. Warto z niego korzystać bo jest to tylko chwilowe pojawienie. Później na długi czas zostaje nam korzystanie jedynie z tego mrożonego.
O mojej niedawnej miłości do szpinaku przeczytacie tutaj , pod tym linkiem znajdziecie też kolejny smaczny pomysł na świeży szpinak.
W tym obiedzie wszystko jest zdrowe: razowy makaron (produkty z pełnego ziarna trzeba jeść codziennie, kilka razy dziennie), szpinak( żelazo, mikroelementy), kotleciki z indyka (białko).
Zabierajcie się więc do roboty!

Kotleciki z indyka:
400g mięsa mielonego z indyka
2 łyżki bułki tartej
3 łyżki wody
1 mala cebula
3-4 pieczarki
1 łyżeczka koperku
1 łyżeczka kolendry
1 łyżeczka ziół prowansalskich
szczypta soli, pieprzu

Mięso mielone wyrabiamy z bułką tartą, wodą i przyprawami. Na patelni podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę z pieczarkami. Małe kuleczki rozgniatamy w dłoni, na środku układamy łyżeczkę farszu i zamykamy w kulkę. Klopsiki wrzucamy do wrzącej wody i gotujemy 5-8 minut .

Makaron gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu.

Szpinak:
1 kg świeżego szpinaku
300 ml jogurtu greckiego
mała główka czosnku
sól, pieprz, cukier,
oliwa

Szpinak (bardzo)dokładnie myjemy, obrywamy z łodyżek. Odsączamy z wody. Mała główkę czosnku obieramy i przecieramy przez praskę.  Na rozgrzaną oliwę dodajemy czosnek i chwilę podsmażamy( nie można spalić) ,dodajemy szpinak. Kiedy widocznie zmniejszy swoja  objętość przykręcamy płomień. Powoli dodajemy jogurt, doprawiamy i wszystko mieszamy.
Podajemy na makaronie razowym, obok układamy kotleciki.
Smacznego!

środa, 12 października 2011

Ślimaczki z ricottą kokosowo-malinową


Czasem są takie dni, że ma się ochotę na coś smacznego, ale nie wiadomo na co. Takie delikatne naleśnikowe ślimaczki z kremowym serkiem to trafienie w sedno zachcianki. Jeśli dodamy do tego jeszcze maliny i kokosy to niewinna zachcianka zamieni się w rajską ucztę. 

Naleśniki :
2 szklanki mleka
2szklanka mąki pszennej
1 jajko
1 łyżka oliwy
szczypta soli

Z podanych składników smażymy cienkie naleśniki na patelni bez tłuszczu.

Nadzienie:
300g serka ricotta
3 łyżki wiórków kokosowych
garść mrożonych malin
2-3 łyżeczki cukru pudru
4-6 łyżek mleka
2-3 łyżki syropu/ sosu malinowego
Serek podzielić na dwie części.  Jedną część wrzucić do malaksera dodać wiórki kokosowe , łyżeczkę cukru pudru, 3-4 łyżki mleka. Chwilę miksować. Przełożyć do miseczki. Drugą część także wrzucić do malaksera dodać maliny, 1-2 łyżeczki cukru pudru, 3 łyżeczki mleka. Miksować .
Naleśniki smarować w połowie serkiem kokosowym a w połowie serkiem malinowym. Zawijać w rulon. Kroić na skos małe ślimaczki na jeden "chaps" .
 Przed podaniem polać syropem malinowym.

Smacznego!

Co dziś na obiad? 3- Domowy fast food -sajgonki

Pomysł na obiad naprawdę szybki i kończący z jedzeniową rutyną. Wszystko da się przygotować podczas gotowania ryżu . Sajgonki  to taki wynalazek do którego możesz włożyć właściwie wszystko. Nawet resztki z poprzedniego dnia. Wystarczy kupić papier ryżowy, a później tylko puścić wodze fantazji.


Składniki:
papier ryżowy (ok 6 płatów)
300 g kurczaka
1 cebula
1 papryka
1 mały brokuł
1 łyżeczka przyprawy 5 smaków
1/2 słoika sosu słodko-kwaśnego Knorr



Zagotować wodę na ryż. W tym czasie pokroić w kostkę kurczaka, cebulę,i paprykę.Brokuł podzielić  na małe różyczki. Warzywa wrzucić na rozgrzany olej i chwilę smażyć.Wrzucić ryż do gotującej wody. Dodać kurczaka , doprawić przyprawą 5 smaków. Po krótkiej chwili zdjąć patelnię z ognia. Na płaski talerz nalać trochę zimnej wody.  Listek papieru ryżowego zamoczyć na 2 sek. w wodzie, położyć na desce do krojenia, na środek papieru ułożyć łyżkę farszu i zawijać. Sajgonki kłaść na rozgrzany olej i smażyć na złoty kolor z obydwu stron. Wyjąć ryż, podawać z sosem słodko- kwaśnym Knorr.

Jesienny McFlurr




Wstyd się przyznać, ale naszymi ulubionymi lodami tego lata były McFlurry z Oreo i truskawkami. Byliśmy (i chyba jeszcze trochę jesteśmy) od nich uzależnieni .  Kiedy pewnego wieczora poczuliśmy nałogowy głód postanowiliśmy przygotować go sami. Wyszło pysznie.


 Składniki:
(na 2 osoby )
2 gruszki
1-2 łyżeczki cukru pudru
lody śmietankowe
4 ciasteczka oreo
dżem truskawkowy

Przed przygotowaniem deseru wyjmujemy lody z zamrażarki na kilka minut. W tym czasie obieramy gruszki ze skórki , kroimy na cząstki, wrzucamy do blendera i dodajemy cukier puder. Miksujemy na gładką masę.
Mus wlewamy do szklanek. Lody chwilkę miksujemy mikserem. Kruszymy oreo. Na mus dodajemy
kremowe lody, posypujemy oreo, do każdej szklanki dodajemy 2 łyżeczki dżemu truskawkowego.
Smacznego!

poniedziałek, 10 października 2011

Home- made sushi

Weekend pod znakiem wyrobu sushi.

Domowy wyrób sushi to świetna zabawa i naprawdę dobra alternatywa na piątkowy/sobotni wieczór.
Uwielbiamy sushi , a to domowe chyba jeszcze bardziej niż restauracyjne. 
Do pierwszego razu trzeba się przygotować- kupić odpowiednie produkty, poczytać. Później zostaje tylko dobra zabawa. 



Produkty które będą wam niezbędne


płaty nori

ryż do sushi
ocet ryżowy
sos sojowy

wasabi
marynowany imbir (powiem wam jak zrobić go w domu)

To co włożycie do środka jest tak naprawdę dowolne, my użyliśmy:

awokado
ogórka
paluszków surimi
krewetek
wędzonego łosoia
marynowanej papryczki chilii
 serka typu philadelphia
Do jednej rolki można użyć 3-4 składników.

Mogłabym wam opisywać swoje zmagania z sushi , ale lepiej jeśli tą wiedzę uzyskacie od doświadczonych sushi-żercow . Polecam to miejsce.

Smacznego i dobrej zabawy!

sobota, 8 października 2011

"Nowatorski" śledź z kawiorem


Na Piotrkowskiej pojawił się "Śledzik u Fabrykanta" miejsce gdzie spragnieni poszukiwacze nocnych wrażeń mogą wypić tanio "lufkę" i coś zagryźć. Ciekawe miejsce z ciekawymi ludźmi poznanymi nad ranem:)  Po nocnych konsumpcjach w Śledziku przyszła nam ochota na śledzika w domu. Już bez "lufki", za to z kawiorem;)




Składniki:

kilka solonych płatów filetów śledziowych,
kilka łyżek jogurtu greckiego,
szczypta pieprzu cayenne,
łyżeczka startej skórki z cytryny,
1-2 łyżeczki soku z cytryny,
posiekany koperek
1 starty ząbek czosnek,
1 łyżeczka czarnego kawioru.





Filety pokroić w grube paski , wymieszać z pozostałymi składnikami. Przełożyć do szczelnego pojemnika i zostawić na noc w lodówce.
Polecam wam próżniowe pojemniki do przechowywania żywności, skracają czas marynowania potraw i zapobiegają rozprzestrzenianiu się zapachu takiego śledzika po całej lodówce. Ja używam pojemników marki Dafi. Polecam, spełniają dobrze swoje zadanie.

środa, 5 października 2011

Co dziś na obiad? 2- Mistrzowskie danie Polaków

 Każdy z moich znajomych jest mistrzem zapiekanek, przepisów na zapiekanki jest mnóstwo, każdy najlepiej wiej jak zrobić  mistrzowską zapiekankę. Mam wrażenie, że z końcem sezonu grillowego rozpoczyna się sezon na zapiekanki i trwa aż do wiosennego odkurzenia grilla. Mam nadzieję, że to tylko mylne wrażenie.

By tradycji stało się zadość w mojej zapiekance będzie makaron i będzie mielone mięso. Ale. Nudno nie będzie.
Ponieważ na pewno chociaż raz w życiu robiliście zapiekankę, nie będę  bawić się w dokładne proporcje.

Składniki:
penne razowe ( szklanka?),
brokuł,
papryka,
ser feta,
mielone mięso,
cebula,
cukinia,
żółty ser (niekoniecznie)
pieprz, sól, zioła                                                                       

Makaron i brokuł podgotować (oddzielnie), mięso podsmażyć z cebulą. Cukinię pokroić wzdłuż, posolić i popieprzyć, podpiec na suchej patelni.
Do żaroodpornego naczynia wrzucić makaron, brokuły, pokrojoną paprykę i pokruszony ser feta. Dodać mięso, na wierzchu poukładać cukinię. Aby nazwa miała uzasadnienie posypać startym żółtym serem, jeśli nie potrzebujemy uzasadnień , nie posypywać.
Wstawić do nagrzanego piekarnika na 15- 20 min.

Podawać z niezawodnym sosem czosnkowym:
jogurt grecki
czosnek
koperek
sól, pieprz, cukier

poniedziałek, 3 października 2011

Eko placuszki kabaczkowe

                                         Obdarowano mnie. Kabaczkiem. Ekologicznym.




Składniki:
(na ok. 5 osób)
450g obranego i pozbawionego miąższu kabaczku,
150g maki,
2 jajka,
60 ml wody,
1/2 łyżki soli,
1/2 łyżeczki cukru,
olej do smażenia.

Kabaczek zetrzeć na tarce, wszystkie składniki wymieszać łyżką. Piec cienkie placuszki na rozgrzanym oleju.

piątek, 30 września 2011

Karmelizowane gruszki w jogurtowym kremie. Lekki deser





Po obiedzie miło gdy jest deser. 
Desservir po francusku oznacza "czyścić stół". Wiedzieli o tym goście króla Stasia, gdy na stół wnoszono suszone śliwki, przychodził czas aby się zmywać. W naszym domu deser to czas, w którym się rozgadujemy i opowiadamy przygody minionego dnia.

Karmelizowane gruszki:
3 gruszki,
25 g masła,
50g brązowego cukru,
Masło rozpuść na patelni dodaj cukier i podgrzej na wolnym ogniu, aż cukier zacznie się karmelizować. Dodaj obrane i pokrojone w ósemki gruszki. Podgrzewaj na wolnym ogniu ok. 10 min. Gruszki  przekręcaj rzadko, i delikatnie, aby się nie rozpadły. Gdy zrobią się złote wyjmij na zimny talerzyk.
Jogurtowy krem:
400g jogurtu greckiego,
1 łyżka cukru pudru,
1 łyżeczka cukru z wanilia,
1 łyżeczka soku i skórki z cytryny

Jogurt zmiksuj z cukrem i cytryną na gładką masę.
W szklankach ułóż część gruszek i zalej połową jogurtu. Ułóż resztę gruszek i  jogurtu. Wierzch możesz posypać wiórkami kokosowymi i pokruszonym karmelem który został z karmelizowania gruszek.
Schłodź w lodówce.
Smacznego!


 

Co dziś na obiad? 1- Kurczak w ziołach prowansalskich posadzony pod jajkiem z ziemniakami i surówką

- Miałaś na blogu przypalać wodę na herbatę , a Ty masz konfiturę z cukinii i śledzia z kawiorem. Puknij się!
- Ty się puknij, o co Ci chodzi?
- U mnie w lodówce siedzi kurczak, nie wiem co mam z nim zrobić .
- Prawdopodobnie zjeść.
-Prawdopodobnie jest surowy.
-[bla bla bla]
-(...) Dlaczego nie opiszesz na blogu NORMALNEGO obiadu, takiego że dziś przeczytam i dziś zrobię z tego co mam w lodówce? Ja marynować cukinię chcę za 10 lat minimum!
- Ale ja już teraz marynuje ^^
-Ale ty jesteś inna ^^
-[bla bla bla]
-Dobrze, będziesz miała NORMALNY obiad. Prosty, zwykły, szybki. Zadowolona.
- Tak.
-Ale! Jeśli będę miała 1 klik na taki obiad, będziesz mi płaciła mentalny haracz.
-Będę.

Zmuszona, sprowokowana, wzięta pod włos,namówiona, przekonana, zachęcona- pokażę Wam!
Normalny,  codzienny obiad.
Postaram się żeby nie był nudny, a  uniwersalny- dla zabieganej studentki, zapracowanej kobiety, głodnego mężczyzny. Może powstanie z tego jakiś cykl?
Zobaczymy.. Jak przeżyjemy.
Te obiady.



Kurczak w ziołach prowansalskich:

300 g filetów piersi z kurczaka,
2-3 łyżki jogurtu naturalnego,
1 łyżeczka ziół prowansalskich,
szczypta soli i pieprzu

Filet umyj, pokrój w grube plastry, posól i pieprz. Wrzuć do pojemnika (najlepiej próżniowego) posyp ziołami i dodaj jogurt. Wymieszaj( lepiej wymiętoś). Pojemnik szczelnie zamknij, a jego zawartości daj odpocząć w lodówce. Kurczak lubi odpoczywać.Rada(raczej dobra)- te czynności możesz wykonać np rano( zajmują  małą chwilkę) a po  powrocie do domu rzucasz na patelnie. Jeśli rano wolisz pospać choć 2 minuty dłużej (jak ja) zostaw kurczaka w spokoju chociaż na 20 minut.

W tzw. międzyczasie:
obierz ziemniaki, przygotuj surówkę.
Surówka dla leniwych(jak ja) : kup gotową poszatkowaną mieszankę kapusty, marchewki itp., posól, popieprz, dodaj trochę cukru i łyżeczkę majonezu/ łyżkę jogurtu greckiego, posyp koperkiem.
Surówka dla ambitnych: poszatkuj kapustę, marchewkę itp., reszta jw.

Gotuj ziemniaki( w osolonej wodzie, wodę osól po zagotowaniu. Nieosolona woda gotuje się szybciej[podobno] ).
Na patelni rozgrzej olej , kurczaka lekko otrzep z jogurtu,  smaż krótko( ale nie za krótko)  z obu stron.
Usmażonego kurczaka ukryj pod dwoma talerzami, w tym czasie posadź jajko na patelni. Gotowe jajko zgrabnie ułóż na kurczaku.  Podawaj z ziemniakami posypanymi koperkiem i surówką.

Smacznego!

czwartek, 29 września 2011

Dżem z derenia - serum zdrowia

Pisałam już o dereniu tutaj.   Dziś proponuję jeden z przetworów który można stworzyć z tego niezwykłego owocu. Bardzo smaczny dżem , który świetnie będzie wspomagał odporność w zimowe wieczory.
Niestety nie mam dla was zdjęcia samego przetworu, został podarowany Mamie:)


Składniki :
500g  dojrzałych  owoców derenia jadalnego,
1 laska cynamonu,
1/2 łyżeczki goździka,
250 g cukru,
3-4 łyżki miodu
(opcjonalnie kilka łyżek wody)


Derenia  przetrzeć przez sito/ wypestkować . Miąższ i skórki zagotować z cukrem i miodem. Zmiksować na gładką masę. Dodać cynamon i goździki. Gotować aż masa zgęstnieje (można dodać kilka łyżek wody). Gorącą masę przelać do przygotowanych słoików, szczelnie zakręcić i odwrócić do góry dnem.

wtorek, 13 września 2011

TYBETAŃSKIE ZIÓŁKA, MIODY Z NOWEJ ZELANDII CONTRA POLSKI DEREŃ

Coraz więcej osób propaguje Slow Food nie tylko jako sposób żywienia, ale jako sposób życia.Chęć zachowania zdrowia i urody jak najdłużej spędza nie jednemu z nas sen z powiek. I tak zaczynamy kupować: tybetańskie ziółka, wodę z Pirenejów,miód z Nowej Zelandii,korzenie z Andów... itd. Nie neguje skuteczności tych wszystkich specyfików, ale tym postem chciałabym was zachęcić do szukania takich leczniczych darów natury trochę bliżej. Okazuję się że Polska ziemia też obfituje w rośliny o właściwościach leczniczych. Wiele z nich zostało zapomnianych i wymazanych z naszego jadłospisu na wiele dziesięcioleci. Teraz wracają, bo to co dobre wraca jak bumerang. DEREŃ JADALNY contra tybetańskie ziółka. PRZECZYTAJCIE, SPRÓBUJCIE, PRZEKONAJCIE SIĘ.
Dereń jadalny (Cornus mas)zalicza do najstarszych roślin owocujących. Służył naszym przodkom za pokarm już ok. 5000 lat p.n.e. Owoc derenia ma zastosowanie wszechstronne, a przede wszystkim  LECZNICZE
W ogrodzie ma charakter również dekoracyjny. Na przedwiośniu, zanim inne rośliny pokryją się zielenią i zakwitną, dereń obsypany jest drobnymi, żółtymi kwiatkami. Drzewka derenia mają wyjątkowo ładny pokrój. Oryginalnie ułożone liście - przebarwiają się jesienią na żółto i czerwono. W okresie dojrzewania owoców, gdy pomiędzy liśćmi widoczne są błyszczące owoce o głębokiej czerwieni, roślina wygląda szczególnie atrakcyjnie.
Owoce używane są do domowego wyrobu wybornych nalewek, konfitur i marynat. W pełni dojrzałe, mogą być używane jako komponent sałatek lub do dekoracji potraw. Właściwości lecznicze derenia wynikają ze składu  chemicznego owoców.  Oprócz cukrów i kwasów organicznych, występują w nich garbniki, witaminy, w tym  C i P, oraz sole mineralne.
Najsłynniejszy i najpyszniejszy  wyrób jaki można uzyskać z derenia- nalewka!
Nalewka dereniowa ma piękny czerwony kolor, lekko kwaskowy smak i ciekawy, niepowtarzalny aromat.
Dereniówka była wyrabiana w dworach szlacheckich. Jej popularność zaniknęła  wraz ze zniszczeniem tradycyjnych polskich dworów na Kresach wschodnich. Charakterystyczne zadrzewienie dworskie w skład którego wchodziły m.in. derenie zostało wytrzebione przez nacjonalistów ukraińskich aby wymazać wszelkie oznaki polskości. W czasach komunizmu dereniówka stanowiła temat tabu ponieważ tak nierozerwalnie kojarzyła się z "pańskimi" czasami, luksusem i polskim dziedzictwem narodowym.

WŁAŚCIWOŚCI LECZNICZE:
PRZEZIĘBIENIE 
Owoce derenia to bogate źródło WITAMINY C  -zawierają jej tyle co CYTRYNY 
Zwiększona odporność organizmu na choroby przeziębieniowe oraz różnorodne stany zapalne.
CHOROBY ŻOŁĄDKA
 Hipokrates zalecał spożywanie liści derenia przy problemach żołądkowych
Owoce mają  WŁAŚCIWOŚCI ZAPIERAJĄCE i są stosowane w formie wywaru lub miazgi z dodatkiem  miodu  lub surowego żółtka PRZY BIEGUNKACH I KOLKACH ŻOŁĄDKOWYCH     
LECZENIE PRZEWODU POKARMOWEGO 
 Działanie przeciwzapalne i  ściągające
 Regulowanie  PRZEMIANY  MATERII
 Likwidacja złej flory bakteryjnej
 Przy NIEŻYTACH JELIT zaleca się picie soku z owoców lub wywaru ze świeżych pędów i owoców
CHOROBY NEREK
 właściwości moczopędne
MIGRENY
 ŁAGODZĄCE okłady na czoło z wywaru z owoców
PODAGRA
ANEMIA
 DUŻA zawartość żelaza
TRĄDZIK MŁODZIEŃCZY
 Wywar z owoców derenia wymieszany z mączką owsianą DOSKONALE DZIAŁA  przy trądziku młodzieńczym w formie maseczki na twarz.
ZAPALENIE DZIĄSEŁ
 ulgę przynosi schłodzony wywar z młodych gałązek 

Jeżeli przebrnęliście przez ten "artykuł "zapraszam was teraz do czynu!:) Już wkrótce na blogu : dżem z derenia i dereniówka:)
 Pozdrawiam 

poniedziałek, 12 września 2011

Zaskakujące smaki -Konfitura z Cukinii

Trzy lata temu moim popisowym "daniem" była "herbatka z cytrynką", rok temu robiłam dwudaniowy obiad z deserem, dziś znudziły mi się tradycyjne przetwory. Zabawne. Kiedy kilka lat temu ktoś powiedziałby ,że w wolnym czasie najbardziej cieszyć mnie będzie zamykanie w słoikach letnich warzyw i owoców stwierdziłabym: Tak, tak, ale do tego czasu Polska będzie Mistrzem Świata w piłce nożnej i każdy Polak przeczyta Trylogię. Jednak nic takiego się nie stało. A ja pakuje w te słoje coraz to dziwniejsze rzeczy. Życie.
        Po marynowanych papryczkach chilli przyszedł czas na konfiturę z cukinii . Zakasującą w smaku(bardzo pozytywnie), aromatyczną i co ważne szybką!

Składniki na 1 słoik:
3 średnie cukinie
500g cukru
3 łyżki miodu
1/2 szklanki wody
1 łyżeczka goździków
1/2 łyżeczki mielonego imbiru
szczypta kardamonu
1 laska cynamonu
skórka i sok z 1/2 cytryny

Cukinie obrać i wydrążyć środek( ja kupuje zawsze małe , nieprzerośnięte cukinie, które mają mało pestek).
 Pokroić w ok. 1cm plasterki . Tak przygotowaną cukinie przelać wrzątkiem. Z podanych składników ugotować syrop i dodać cukinię. Gotować kilkanaście minut na niewielkim ogniu. Konfiturę przełożyć do przygotowanego słoika , zakręcić i odstawić do góry dnem do wystygnięcia.

wtorek, 6 września 2011

Łatwe, szybkie, pyszne, - ciasto sezonowe

Jednym z poczytniejszych przepisów na blogu jest łatwe ciasto z rabarbarem więc wychodząc na przeciw Wam Drodzy Czytelnicy publikuję kolejny pzepis na naprawdę proste, naprawdę szybkie i naprawdę pyszne ciasto.
Smakuje świetnie ze wszystkimi letnimi owocami, a zimą kiedy przejemy się ciastami z kremami możemy włożyć do niego np. brzoskwinie z puszki. Robi się je naprawdę błyskawicznie- goście zdążą zdjąć płaszcze -składniki wymieszane, szybki przegląd towarzyskich newsów- ciasto wyjęte z piekarnika. Ciepłe podane z cukrem pudrem- goście zachwyceni, Ty nie przepracowana i gotowa na dalsze pogaduchy:)

Skłądniki:
4 jajka
1 szklanka cukru
2 szklanki mąki
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
4-5 łyżek oleju

owoce sezonowe
cukier puder

Wymieszać składniki, ciasto wylać na przygotowaną blachę, ułożyć  na wierzchu owoce( na zdjęciu ze śliwkami i malinami) . Piec 25 minut w nagrzanym do 180 stopni C piekarniku. Ciepłe posypać cukrem pudrem.
Smacznego!

piątek, 2 września 2011

Marynowana Papryczka Chilli z Miodem

Przepisów na róznego rodzaju marynaty zatrzęsienie. Ku mojemu zaskoczeniu  w blogowych czeluściach istnieje luka i to spora. Tylko u Agaty znalazłam przepis na marynowanie chilli(z 2009 roku!), za to przepisów z dodatkiem takich papryczek jest już sporo.
W sezonie chilli jest tania, wygrzana w słońcu i pachnąca. Czemu wiec jej nie marynować? W zimowe wieczory to świetny dodatek do sałatek, makaronów, zup ,mięs, etc. A jaki zdrowy! Papryczka chilli to bogate źródło witaminy C, zawiera dużo błonnika, oczyszcza i wspomaga odporność organizmu.  Choć podczas marynowania część witamin ulatnia się, myślę że lepsza jest ta nasza ze słoika , niż ta zafoliowana z hipermarketu .
Zachęcam Was do własnych eksperymentów z chilli!

Inspirowałam się przepisami- Agaty, Ostrej Kuchni i oczywiście dodałam coś od siebie.

Składniki:
1 kg papryczek chilli
4 szklanki wody
2 szklanki octu
3 łyżki soli
5 łyżek cukru
Do każdego słoika:
kilka ziaren pieprzu
1-2 liście laurowe
1-2 ząbki czosnku
1 łyżeczka miodu



Wodę, ocet, cukier i sól zagotować.Papryczki  umyć, ponakłuwać wykałaczką, zalać wrzątkiem i po 5 minutach odcedzić. Do wysterylizowanych słoików wrzucić przyprawy, ułożyć papryczki i  dodać miód. Zalać gotującym  płynem. Po lekkim przestudzeniu szczelnie zamknąć słoiki. Nie można tego robić od razu, trzeba poczekać aż ulotnią się wszystkie pęcherzyki powietrza. Gotowe do jedzenia papryczki będą po 2-3 tygodniach.

środa, 24 sierpnia 2011

SUSZONE POMIDORY- ZŁOTO LATA


 Jestem miłośniczką suszonych pomidorów .Wzbogacają  smak wielu dań i są świetną przystawką. W zimowe wieczory pachną latem i słońcem. Nawet oliwa z ich zalewy jest świetnym,  aromatycznym dodatkiem do sałatek i innych dań.
Polecam przepis, bo pomidorki wyszły pyszne!





Składniki:
pomidory- mięsiste, podłużne( w dużych ilościach)
olej słonecznikowy
oliwa z oliwek
ocet jabłkowy+ocet z  sherry
zioła według upodobań u mnie:
oregano, bazylia
czosnek
sól


Do suszenia będą nam potrzebne pomidory o mięsistym miąższu. Najlepsze są takie o podłużnym kształcie i niewielkich rozmiarach. Pomidory myjemy, przekrawamy na pół, możemy(ale nie musimy) lekko wydrążyć środek który jest wodnisty lub z pestkami. Pomidory układamy na blasze wyłożonej pergaminem i  dokładnie solimy.Suszymy w piekarniku nagrzanym do temperatury 70-90 stopni C z włączonym termoobiegiem. Czas suszenia jest trudny do określenia. Zależy czy zostawicie cały miąższ, czy część usuniecie. Ja suszyłam swoje pomidory jednego dnia 4 godziny, zostawiłam na noc i następnego dnia suszyłam jeszcze ok 1-2 godzin.
Pomidorów nie suszymy na wiór, w środku miąższ powinien zostać elastyczny.
Ususzone pomidory wsypujemy do miseczki i  dokładnie skrapiamy octem jabłkowym i z sherry. Posypujemy ziołami. Odstawiamy. Do garnka wlewamy olej słonecznikowy pomieszany z oliwą z oliwek w proporcjach 2:1. Podgrzewamy mieszankę do momentu aż zaczną pojawiać się pierwsze pęcherzyki. W wyparzonych słoikach układamy pomidory i wrzucamy do każdego słoika 1-2 ząbki czosnku. Zalewamy gorącą oliwą. Musicie słyszeć charakterystyczny syk, jeżeli pomidorom zaczyna podczas wlewania brązowieć skórka, oznacza że oliwa jest za gorąca. Oliwę wlewamy tak aby przykryła wszystkie pomidory i wlewamy jeszcze trochę więcej , pamiętając że pomidory część oliwy wchłoną. Zakręcamy i szybko przekręcamy do góry dnem. Po ostygnięciu trzeba sprawdzić czy każdy słoik się zawekował. Oznaką tego jest wklęśnięcie na środku zakrętki słoika.
W razie wątpliwości pytajcie. To moje pierwsze suszone pomidory, ale wyszły naprawdę dobrze i nie było żadnych problemów w czasie przygotowania. Wam też się udadzą!
Pozdrawiam!




sobota, 16 lipca 2011

Dziki łosoś w sezamie, warzywa w ziołach, dajmonion i cuda w ogrodzie.

Zdrowa i pyszna kolacja. W sam raz na piątkowy wieczór.
I świerszcze były i zabłąkany ptak. Na tarasie własnego domu można zobaczyć cuda.  Trzeba tylko chcieć. We dwoje.

 Pomysł na chleb był udany, skoro więc dajmonion był przy mnie wymyśliłam jeszcze zapiekane warzywną w ziołach. Łososiowa wykończenie i można przenosić się w inny wymiar:) Polecam

Zapiekane warzywa w ziołach:
4 ząbki czosnku
2 cebule
150g pieczarek
1 papryka
1 mały por
1 bakłażan
2 cienkie cukinie
1 marchewka
kilka mini mozzarelli
kilka kostek fety
Sos:
1 puszka pomidorów bez skórki
1/3 puszki wody
2 łyżki koncentratu pomidorowego
garść pietruszki
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki cukru
2 łyżeczki bazyli
2 łyżeczki oregano
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1 łyżeczka majeranku
1 łyżeczka tymianku
1/2 łyżeczki pieprzu cayenne

Czosnek rozgnieść i drobno posiekać, cebulę pokroić i delikatnie podsmażyć z czosnkiem. Wszystkie warzywa pokroić. Bakłażana posolić aby stracił goryczkę. Wszystkie warzywa wymieszać, ułożyć w żaroodpornym naczyniu .  Poukładać fetę i mozzarelle.         
Do miseczki wlać pomidory z zalewą, lekko rozdrobnić, wlać wodę dodać koncentrat, pietruszkę, zioła i przyprawy.Tak przygotowanym sosem zalać warzywa i wstawić do nagrzanego piekarnika na ok. 30 minut.

Dziki łosoś:
kilka dzwonków łososia
sól , pieprz
sok z 1/2 cytryny
sezam
klarowane masło do smażenia

Dzwonki umyć osuszyć, posolić, popieprzyć, skropić sokiem z cytryny i obtoczyć w sezamie.
Smażyć na rozgrzanym, klarowanym maśle na złoto.
Podawać z warzywami w ziołach i kromką żytniego chleba, w ogrodzie podczas zmroku.
Smacznego!

piątek, 15 lipca 2011

Pyszny, łatwy mocno zakwasowy :)


Jem, piszę, jem, jem...je.. stem z siebie zadowolona! :) Wyszło tak jak miało, czyli pysznie. 
Zakwasu u mnie pod dostatkiem. Szukałam więc przepisu  w którym będzie można go sporo zużyć. Znalazłam u niezawodnej Liski. Jej przepis na Bułki na zakwasie posłużył mi do zrobienia chleba na duużej ilości zakwasu.Przepis podaję z moimi modyfikacjami.

Składniki:
150 g aktywnego zakwasu żytniego
200 g mąki przennej
200g mąki żytniej
170g wody
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka soli
1łyżeczka świeżych drożdży
2 łyżki uprażonego sezamu( w drugim bochenku 2 łyzki + 1 łyżka siemienia lnianego)

Zakwas wymieszać z wodą i drożdżami. Dodać oliwę, sól i miód i stopniowo wsypywać mąkę, Wyrobić gładkie ciasto, na końcu dodając sezam.
Jedna porcja wystarczy na typową podłużną formę.
Wyrobione ciasto smaruję oliwą. Formę smaruje olejem i posypuję otrębami żytnimi. Układam ciasto i pozostawiam do wyrośnięcia. Mi bochenki wyrosły szybko, bo w około 1,5 godziny. Trzeba dać im spokój, wasze mogą potrzebować więcej czasu. Piekarnik nagrzany do 230 st. C, naparowany. Wstawiamy bochenki i pieczemy ok 25 minut. Wierzch po ok 10 minutach  przykrywam papierem do pieczenia.

* to już któryś mój bochenek na zakwasie i ten jest numerem 1! Polecam, naprawdę pyszny miąższ i chrupiąca skórka.
Smacznego!

Będzie....

Dziś będzię......



                                                    ........PYYsznie!!:)

czwartek, 14 lipca 2011

Panna Cotta z galaretką mocno malinową

Pierwsze spotkanie z Panna Cottą uważam za bardzo udane. Chyba wejdziemy w dłuższą relację:)
*Wybaczcie beznadziejną jakość zdjęć.
Smacznego.



                                                        Panna Cotta:
                                        250 ml płynnej śmietanki 30%
                                        250 ml mleka
                                        2 łyżeczki ekstraktu waniliowego 
                                       (użyłam 16 g. cukru z prawdziwą wanilią)                                
                                       2 łyżeczki żelatyny w proszku
                                       80 g cukru(64g.drobnego cukru +16 g. cukru z wanilią)



                                                    Galaretka mocno malinowa:
                                             250 gram malin
                                             100 gram cukru
                                             8-10łyżek wody
                                            1 łyżeczka żelatyny+ 2łyżki wody

W pierwszej kolejności zajmujemy się galaretką. Żelatynę zalewamy wodą i odstawiamy na 5 minut. W garnku podgrzewamy wodę z cukrem, aż do rozpuszczenia. wrzucamy maliny, nie mieszamy aby sie nie rozpadły. Czekamy aż puszczą sok i będą jeszcze w całości. Zdejmujemy z ognia , dodajemy żelatynę i mieszamy dokładnie. Przestudzoną galaretkę wlewamy do pucharków i schładzamy. Musi  dokładnie stężeć.
Czas zająć się panna cottą. Żelatynę rozpuszczamy 3 łyżkami zimnej wody i odstawiamy na 5 minut. Do garnka wlewamy pozostałe składniki. Podgrzewamy na średnim ogniu, aż cukier całkowicie się rozpuści. Zagotowujemy i zdejmujemy z ognia. Dodajemy żelatynę i  mieszamy  aż do rozpuszczenia. Przestudzoną wlewamy na galaretkę i wstawiamy najlepiej do zamrażarki na minimum 2 godziny.
Aby wyjąć deser z pucharków przed podaniem trzeba zanużyć je chwilę w gorącej wodzie.

wtorek, 12 lipca 2011

Przekąskowy R A J

Jestem dumna! Z tego dania. Wymyśliłam je sama. Duma więc ścieka mi po stopach. I prawdopodobnie ktoś z was uśmiechnie się szyderczo- " pff juz od dawna to znam". Dumy mojej jednak to nie umniejszy.
    Było zadanie: zrobić przekąskę na rodzinną impreze. Był słoik suszonych pomidorów. Był mój genialny mózg. 

;) Smacznego!

Składniki :
(na 1 ślimaczka)

pasek przennej tortilli (ok 2 cm grubości),
1/2 plastra szynki szwardzwaldzkiej
1/2  suszonego pomidora (użyłam z zalewy z ziołami)
1 mini kuleczka mozzarelli
wykałaczka

1/2 plastra szynki składamy w prostokąt, układamy suszonego pomidora i kulke mozzarelli. Zawijamy paskiem tortilli i spinamy wykałaczką.
 * Z dużego opakowania mini mozzarelli wychodzą bodajże 42 ślimaczki.

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Faszerowana papryka z nektarynkowo-kardamonowym sosem

Faszerowana mięsem papryka zawinięta w folię wygląda jak duży cukierek na grillowym ruszcie. Słodycz przypieczonej papryki , ostrość mięsa i korespondujący z tym sos słodki z ostrą nutą. Takie eksperymenty lubię!

Składniki:
4 papryki
500grammielonego mięsa
1 cebula
1/2 łyżeczki chili
pieprz, sól

Sos:
1-2 nektarynki
1/2 łyżeczki miodu
szczypta kardamonu
szczypta sproszkowanego chilli


Z papryki odkrawamy "czapeczki", wydrążamy środek. Cebulę pokrojoną w kostkę podsmażamy na patelni, dodajemy mięso mielone. Delikatnie podsmażamy, dodajemy przyprawy. Papryki faszerujemy mięsem ,  nakładamy "czapeczki". Zawijamy papryki w folię i grillujemy aż papryka zmięknie.
Nektarynki obieramy ze skórki, wrzucamy do malaksera z przyprawami i chwile miksujemy. Podajemy na obrzeżach talerza, z grillowanymi ziemniakami i cukinią.

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Indyjski złoty ryż

" Należy wsypać ryż do dużej miski lub garnka i ustawić pod cienkim strumieniem wody, płucząc co najmniej godzinę.Od czasu do czasu zlać wodę, wybierając jednocześnie sczerniałe ziarna i inne zanieczyszczenia. Robi się to w celu wypłukania skrobi- mączki, która pokrywa ziarna ryżu w czasie zabiegu polerowania. Właśnie z powodu tej mączki ryż zlepia się i rozkleja podczas gotowania.(...) Wypłukany ryż należy osączyć i wysypać do garnka z osolonym wrzątkiem, przyprawy znacznie polepszają smak ryżu. Kilkakrotnie zamieszać, aby ziarna nie przywarły do dna, i gotować tak długo, aż wyjęte z wody ziarn będzie elastyczne, ale nie da się rozetrzeć w palcach. Trwa to bardzo krótko: czasem poniżej 5 minut, zależy od gatunku i wielkości ziaren oraz od tego, jak długo ryż był płukany."
Kari na bananowym liściu. Kuchnia indyjska, Janina Pałęcka, Oskar Sobański,, wyd. Watra, Warszawa 1988

Książka wydana w roku mojego urodzenia- świetna mieszanka wiedzy o kulturze i kuchni Indii, przewodnik  i poradnik - jak zastąpić 90% produktów, o których  PRL nie miała pojęcia.:) Dziś większość problemów z którymi borykali się autorzy zdezaktualizowały się( " Najtrudniej dostępny i najtrudniejszy do zastąpienia jest świeży imbir[...], Jogurt, wchodzący w skąd wielu potraw, można zastąpić kefirem lub też produkować ten napój w domu"). Informacja o imbirze nie zaskoczyła mnie, ale czy naprawdę w sklepach nie było jogurtu?? Kto zna te problemy z autopsji, odpowiadajcie i opowiadajcie jak radziliście sobie z takimi brakami. :)

Składniki:
(według przepisu z książki Kari na bananowym liściu)
1 szklanki ryżu
2 łyżki ghi
2 łyżki oleju
1 średnia cebula
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki posiekanego czosnku
1 goździk
1 łyżeczka kurkumy
1/2 łyżeczki zmielonego kuminu
Ryż umyć, wymoczyć i osączyć. Rozgrzać bardzo silnie tłuszcz, wrzucić drobno posiekaną cebulę i podsmażyć na złoto. Dodać przyprawy. Włożyć ryż i energicznie mieszając smażyć przez 10 minut. Zalać  go na patelni wrzącą, osoloną wodą, tak by był przykryty na 2 cm. Mieszając poczekać, aż woda zacznie wrzeć, zmniejszyć plomień do minimum, przykryć szczelnie i gotować, aż będzie miekki.
      Jest to potrawa wegetariańska z kuchni parsów. Można podawać jako odrębne danie.
Smacznego!

Imprezowo - Przystawkowo

Propozycja na domówkę po której nie chcemy mieć dużo zmywania :) Na rodzinne spotkania i kiedy mamy ochotę na jedzonko z niespodzianką w środku:)
Nie podaj dokładnej ilości składników, bo to zależy od was ile takich kieszonek- niespodzianek będziecie chcieli stworzyć.

Składniki :
duże, okrągłe plastry szynki
kukurydza
żółty ser
ogórek konserwowy
ananasy( opcjonalnie)

ok. łyżka majonezu
szczypiorek
wykałaczki

Kukurydzę, ser, ogórki, ananasy kroimy w drobną kostkę, dodajemy majonez. Łyżkę takiej sałatki układamy na środku plastra szynki. Boki szynki łączymy szczypiorkiem i spinamy wykałaczką.